Krasiejów to niewielka wieś w okolicy Opola, w której na obszarze dawnej cegielni, porośniętej młodnikiem rozpościera się polski JuraPark. Olbrzymi parking, choć o tej porze roku prawie pusty, świadczyć może o tym, że w sezonie to miejsce tętni życiem. Pchani październikowym wiatrem zwiedzanie rozpoczynamy od wizyty w Parku Nauki i Ewolucji Człowieka. Przed wejściem obowiązkowo dostajemy kaski, zajmujemy miejsca na pokładzie maszyny czasu i przenosimy się w przeszłość, aby poznać historię naszego gatunku. Głos przewodnika, wydobywający się z hełmów prowadzi nas do kolejnych trójwymiarowych scenek sprzed kilku milionów lat, informując czego jesteśmy świadkami.
Nasza historia rozpoczyna się od zmagających się z upałem Australopiteków i wiedzie przez różne gatunki Homo, którzy poskramiali ogień, najmniejszych ludzi z wyspy Flores aż do czasów paleolitu i neolitu, w których nauczono się wyrabiać i korzystać z narzędzi. Jedna ze scenek przedstawia Neandertalczyków, okładających kamieniami mamuta. Dziś wiemy o nich, że nie są naszymi przodkami tylko kuzynami, z którymi w przeszłości nawiązywaliśmy bliższe znajomości, więc w naszych genomach znajdujemy również ich geny. Po godzinnej wyprawie w przeszłość, z refleksją nad upływającym czasem i radością, że nie musimy walczyć z drapieżnikami, aby mieć co jeść i w co się ubrać powracamy do czasów współczesnych. Kolejnym punktem wyprawy znajdującym się na ternie parku jest tunel czasu.
Trasa kolejki wiedzie od początku powstania świata, planet, po zwierzęta i rośliny na Ziemi, które masowo giną wskutek wybuchu superwulkanu. Po takim wybuchu życie na krótką chwilę zamiera po to, by eksplodować różnością gadzich form, istot tak przerażających jak i fascynujących, wszystkich i niezależnie od wieku - DINOZAURÓW. Ścieżka dydaktyczna przez erę mezozoiczną wiedzie wokół wyrobiska. Półtorakilometrowy spacer w towarzystwie przewodnika rozpoczyna się od triasu i pierwszych sylwetek gadów. Tu znajduje się budynek, stanowiący miejsce prowadzenia prac badawczych i stanowisko dokumentacyjne, gdzie można oglądać skamieniałości odkrytego tu najstarszego gatunku pradinozaura Silesaurus opolensis. Gdy przekraczamy okres jury, różnorodność form dinozaurów zapiera dech w piersiach. Rozpoznajemy teropoda i diplodoka, oglądamy ssakokształtnego pelykozaura, którego żagiel na plecach, służył jako bateria słoneczna. Przyglądamy się skrzydlastym pterozaurom. Porównujemy swoją wielkość z najpotężniejszym w parku tyranozaurem.
W końcu docieramy do oceanarium, gdzie stajemy oko w oko z pływającym plezjozaurem. Czujemy oddech prehistorii na plecach, a suche wirujące liście drzew i zachmurzone jesienne niebo w towarzystwie tych ogromnych stworzeń tworzą groźny klimat z filmu Spielberga. Najpotężniejsze, największe, najlepiej przystosowane do środowiska, a i tak musiały zejść ze sceny życia jak wszystko, co żyło, żyje i żyć będzie na Ziemi. Dziś są tylko wspomnieniem, kartką historii z dziejów naszej planety, których śladów możemy szukać u współcześnie żyjących PTAKÓW, które są ich potomkami.
mgr Natalia Myga