Drukuj
Odsłony: 455

Bardzo zabolał mnie fakt, że moja siedmioletnia kotka Balbina straciła lewy górny kieł. To znak, że się starzeje. Cieszę się jednak, że mimo ubytków w uzębieniu pozostaje zdrowa i chętnie uczestniczy w codziennych aktywnościach życiowych. My ludzie, też tracimy zęby z wiekiem. Aż strach pomysleć, że nasi przodkowie dożywali zaledwie czterdziestu lat ze względu na pokaźne straty w zasobach jamy ustnej. Po prostu gdy wypadały im zęby nie mogli przyjmować stałych pokarmów i najzwyczajniej umierali z wycieńczenia.

Możliwość termicznej obróbki pożywienia ułatwiła proces rozdrabniania pokarmów, ale przy dużych niedoborach uzębienia związanych z wiekiem, proces ten stał się prawie niemożliwy. Nasi przodkowie nie mieli blenderów i nie potrafili stałego pożywienia przerobić w organiczną papkę, która, dostarczałaby energii potrzebnej do życia.  Dziś na szczęście nie grozi nam śmierć głodowa, ponieważ dbamy o uzębienie a wszelkiego rodzaju jego braki jesteśmy w stanie wypełnić i cieszyć się chrupaniem do późnej starości.

Nasze zęby są wytworem tkanki łącznej i dla żadnej spośród wielu gromad kręgowców, nie mają  takiego znaczenia jak dla ssaków. Charakteryzuje nas heterodontyzm czyli zróżnicowanie zębów w zakresie ich budowy i funkcji. Siekacze służą do odcinania kęsów pokarmowych, kły do rozszarpywania włókien mięśniowych, a zęby przedtrzonowy i trzonowe posiadające guzki to maszyna do młócenia na miazgę treści pokarmowej.

Budowa zębów naszych przodków odzwierciedlała ich upodobania kulinarne. Mało wydatne kły w czaszce hominidów dowodzą, że miały one bardzo zróżnicowaną dietę opartą na owocach, bulwach, korzonkach i korze drzew. Rzadko kiedy udawało im się znaleźć padlinę a jeszcze trudniej było zapolować na świeże mięso. Pokarm naszych przodków to głównie trend wegetariański. Może z lenistwa i wygody a może z konieczności. Pewnie trudno im było zebrać zgraną ekipę na polowanie, bo jak to w rodzinach bywa dzieci płaczą a żona się awanturuje. I tak przez tysiące lat ewolucji niewiele się zmieniło w zakresie naszej diety i uzębienia. Może warto wspomnieć, że największym wrogiem naszych zębów jest sacharoza, która na skalę przemysłowa uzyskiwana z buraków cukrowych stanowi główną przyczynę próchnicy w krajach wysoko uprzemysłowionych, w których cukier jako dodatek smakowy znajduje się we wszystkich przetworzonych produktach spożywczych. Mimo wielu akcesoriów stomatologicznych znanych od tysięcy lat: proszków, past, płynów i szczoteczek, jesteśmy w stanie tylko w niewielkim stopniu powstrzymać procesy toczącej się w jamie ustnej wojny między zabiegami higienicznymi a bakteriami, dla których nasza jama ustna stanowi istne eldorado sprzyjających, cieplarnianych warunków rozwoju.

Pozostaje nam zazdrościć mrówkojadom, należącym do rodziny szczerbaków, które jak sama nazwa wskazuje zębów nie posiadają a aparat gębowy w formie trąby służy im do wciągania drobnych owadów, które niczym przez rurę od odkurzacza trafiają wprost do dalszych części przewodu pokarmowego, nie wymagając wcześniejszego rozdrobnienia. Możemy podziwiać gryzonie, których przednie siekacze rosną przez całe życie więc nie muszą martwić się o ewentualne ich uszkodzenia w czasie odgryzania twardych części świeżych pokarmów roślinnych. Są jednak wśród naszej gromady przedstawiciele rzędu Loxodonta, których sytuacja ze względu na uzębienie jest znacznie gorsza niż nasza. Słonie - bo o nich mowa, po obu stronach trąby mają potężne ciosy, które pozyskiwane do wyrobu przedmiotów codziennego użytku jako kość słoniowa narażają te zwierzęta na śmierć z rąk kłusowników, którzy upatrują w zwierzęcym surowcu możliwość zarobkowania.

I tak począwszy od tytanowej bieli mleczaków, które zabiera Wróżka Zębuszka, poprzez odkładający się z upływem czasu kamień nazębny, po straszność sztucznej szczęki w szklance na nocnym stoliku babci, wszyscy jesteśmy skazani na problemy stomatologiczne.

O Matko Naturo, czy zamiast wciskać nam w jamę ustną zęby mądrości, które z racji zbyt krótkiej szczęki i żuchwy prawie się w niej nie mieszczą, nie mogłabyś obdarzyć nas trzecim kompletem białej klawiatury?

Czy na starość jesteśmy skazani na powrót do przyjmowania płynnych pokarmów, niczym niemowlęta, dla których mleko jest jedynym źródłem składników pokarmowych?

Trend ewolucyjny nie przewidział takiego rozwoju cywilizacji, w którym normą staje się dożywanie stu lat a Matka Natura mieszkająca w jaskini, odziana w skórę mamuta i słuchająca Ordonki śmieje się z nas wiecznie młodych, nieakceptujących upływającego czasu małp, które tak naprawdę niedaleko oddaliły się od zielonych gałęzi drzew pierwotnego raju.

mgr Natalia Myga